... co to u licha jest "przejściowa podwyżka podatków" ?
Kolejny smętny artykuł onetowy:
biznes.onet.pl/rostowski-podwyzszenie-skladki-rentowej-negatywnie,18543,4014209,1,news-detal
Gargamel, niczym to dziewczę, co to niby chce, ale boi się, marudzi coś o podwyższaniu podatków. Że to takie nieładne, ale w kryzysie trzeba. Że wcale nie chce, ale trzeba o tym pomyśleć. Że ...
Bzdury, pamięta ktoś jeszcze o wydzieraniu liberalnego serca panu Schetynie ? Pojęczał, poszło w eter i na szpalty gazet że mu będą coś wyrywać, ludzie pokiwali współczująco głowami a podatki i tak podniesiono. Tak będzie i w tym przypadku. Rostowski pomarudzi, jaki to on biedny, że musi dźwigać, ale:
1) Obniżka składki rentowej jest PiSowska. Choćby dlatego należy ją usunąć (czemu przyklaśnie 5/6 młodzieży, również akademickiej). W tym chorym kraju nawet zjawiska tak bezosobowe jak wysokość podatków nabierają wymiaru partyjnego.
2) W kryzysie przecież się podnosipodatki. Nie wiem, czego ten pajac się naczytał. Nawet homoekonom Keynes, jakkolwiek bajkopisarz i prorok, to jednak guru jajogłowych ekonomistów pisał, że podatki podnosi się w czasach prosperity. Żeby to zdanie było prawdziwe, musiałoby brzmieć: "jak się nie ma oleju w głowie by zreformować finanse lub jaj żeby wprowadzić mało popularne cięcia, trzeba ludzi golić".
3) I wreszcie: czy kiedykolwiek spotkał się ktoś kiedyś w Polsce z "przejściową podwyżką podatków"? No, chyba, że chodzi o przejściową podwyżkę składki rentowej do 6%. Przejściową, bo następna będzie do 10%. W to jestem skłonny uwierzyć.