wujcio Stefan wujcio Stefan
80
BLOG

Heinz Guderian a Alan Greenspan

wujcio Stefan wujcio Stefan Gospodarka Obserwuj notkę 5

Szperając po salon24 wykopałem bardzo ciekawą notkę pana Rafała Beniowskiego na temat A. Greenspana (albo Grynszpana jak kto woli): oto stosowny link:

http://slaughterhouse5.salon24.pl/184720,greenspan-republikanski-libertarianin-sterujacy-fedem

 

Książki Greenspana nie czytałem: cena w empiku ścięła mnie z nóg. Niemniej zafascynowała mnie idea Greenspana jako rzekomego libertarianina.

Ale do rzeczy. Swego czasu wpadły mi w ręce "Wspomnienia Żołnierza" Heinza Guderiana (autora chyba przedstawiać nie muszę). Szybki Heinz bardzo pieczołowicie przedstawił swój szlak wojenny a także dość mocno się powybielał. Dużo pisał o tym że jako żołnierz to on w sumie nienawidzi wojny, bo na wojnie to żołnierzom to się zdarza umrzeć. Że jako twórca broni pancernej i koncepcji bardzo ofensywnego wykorzystania tejże tak naprawdę to był gołąbkiem pokoju. Hitlerowi się sprzeciwiał praktycznie bez przerwy, o żydach nic  nie wiedział bo i nic wiedzieć nie chciał, sporo faktów pominął (choćby to, ze groził rozstrzelaniem jeńców polskim obrońcom Wizny).

To samo z Greenspanem. Nie sądzę, by ktoś znający się nieco na teorii ekonomii i praktyce w wykonaniu prezesa Fedu zaryzykowałby nazwanie go choćby liberalnym keynesistą. Z Ayn Rand łączyło go przede wszystkim to, że, tak jak ona, uważał, że wolny rynek to fajny teoremat. I nic więcej. To, że odwoływał się do Friedmana, Smitha i Bóg wie kogo jeszcze czyni z niego takiego libertarianina jak pokojowe zaklęcia pacyfistę z Guderiana. Twierdzenie, że ten rzekomy libertarianin "sterował najważniejszą i najtrudniejszą gospodarką świata" ujawnia całą sprzeczność koncepcji Greenspana/liberała, piastującego prezesurę instytucji jak najbardziej etatystycznej, mającej państwowy monopol na fałszowanie pieniądza, dostrajającego i interweniującego. 

Greenspan nie jest wybitnym ekonomistą i nigdy nim nie był. Prowadzona przez niego firma oferująca analizy ekonomiczne i modele ekonometryczne zbankrutowała jeszcze nim został prezesem FEDu. Cała jego recepta to keynesowskie pobudzanie papierowym chłamem i ciągłe obniżanie stopy procentowej (która to stopa jest ceną jak każda inna, ale kiedyś ludzie mieli wystarczająco przyzwoitości, by nie wyzywać Centralnego Planisty ustalającego ceny np mąki libertarianinem). Pytany przez komisję Kongresu ds. kryzysu na temat jego przyczyn  najczęściej odpowiadał  "nie wiem". A wystarczyło sięgnąć choćby do Misesa z jego "Human Action". Albo chociaż do Ricardo.

Cała wiara w magiczną moc Greenspana była takim samym rzucaniem magicznych zaklęć jak teraźniejsza wiara w Bernankego.  Że wielki czarodziej z Fedu zrobi abra-kadabra  (w gruncie rzeczy może on tylko drukować, bo obniżyć stopy do zera już nie bardzo) i będzie git, znów będzie miód i melasa.

Lubię rano zaparzyć sobie kubek obrzydliwej kawy, poprzeglądać wiadomości z mainstreamowych serwisów informacyjnych i potłumaczyć z orwellowskiego na nasze. Ostatnio coraz częściej gram na basie. Moja strona jest warta2,73 Mln zł

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka